Przy budynku Międzynarodowych Targów Poznańskich mieszczącym się na Głogowskiej 11, zgromadziło się kilkanaście osób. Byli to głównie aktywiści z Rozbratu oraz z innych grup. Powód ich spotkania był prosty – chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec nadchodzących Targów Domów i Mieszkań. Wśród skandowanych haseł pojawiło się „Deweloperzy, won z Poznania”.
Dzisiejsze Targi Domów i Mieszkań to miejsce, gdzie spotykają się najbogatsi deweloperzy z całego kraju – mówi Patryk Szynkowski, jeden z aktywistów z Rozbratu. Event składa się z około 50 różnych wydarzeń, jednym z nich jest np. „Jak się nie bać dewelopera?”, co zainspirowało protestujących do nazwania swojego protestu „Nie boję się dewelopera – i co tera?”.
Niemniej jednak, wzrost cen nieruchomości i próba gentryfikacji miasta przez deweloperów nie były jedynymi powodami protestu aktywistów przed MTP. Wciąż trwa też ich walka o osiedle Maltańskie oraz o utrzymanie siedziby Rozbratu.
Szynkowski wyjaśnił, że obecny ksiądz nie zamierza przedłużać umów dzierżawy po grudniu bieżącego roku, co oznacza, że ludzie będą musieli opuścić swoje mieszkania na osiedlu Maltańskim. To jest ich „prezent na gwiazdkę”. Miasto nadal wprowadza mieszkańców w błąd w tej kwestii – mówi Szynkowski.
Podczas ostatniej rozmowy telewizyjnej w WTK, obecny był również prawnik Jacek Masiota, który zapewniał, że eksmisji nie będzie. To zabrzmiało ironicznie dla pani Bronisławy, która już dostała wyrok eksmisji – komentuje Szynkowski. Dodał też, że miasto nie radzi sobie z tym problemem.