Kajetan Szmyt, były gracz Warty Poznań, był jednym z najbardziej pożądanych zawodników w ostatnim okresie. Jego nazwisko figurowało na listach wielu skautów, nie tylko z polskich klubów piłkarskich. Mimo to, młody pomocnik ostatecznie zdecydował się na podpisanie kontraktu z Zagłębiem Lubin. Jednak pomimo podpisania umowy, nie udało mu się jeszcze zadebiutować na boisku. Przeszkodą okazała się kontuzja, której doznał przed startem sezonu. Zawodnik, mający 22 lata, już trenuje razem z drużyną.
Zagłębie Lubin zapłaciło za Szmyta jedynie 500 tysięcy złotych – wyjątkowo niska kwota biorąc pod uwagę, że ten utalentowany pomocnik był obiektem zainteresowania wielu polskich i zagranicznych klubów. Wyjaśnieniem tej „skromnej” ceny jest klauzula, która została aktywowana w momencie degradacji Warty Poznań. Zagłębie przekonało zawodnika do siebie perspektywą długotrwałego rozwoju kariery, możliwością regularnej gry i atrakcyjnym wynagrodzeniem.
Szmyt, obecnie w barwach Zagłębia Lubin, miał okazję zagrać tylko w dwóch meczach sparingowych. Wystąpił przez 45 minut w meczu przeciwko Rapidowi Bukareszt (0:1) i w drugiej połowie spotkania z NK Naftą Lendava. Niestety, pod koniec tego meczu młody zawodnik doznał kontuzji – po jednym z kontaktów z przeciwnikiem, Szmyt upadł na boisko w taki sposób, że doszło do pęknięcia jego obojczyka. Po dokładnych badaniach lekarskich okazało się, że pomocnik będzie musiał odpoczywać od 4 do 6 tygodni.