Stal Stalowa Wola nie zdobyła żadnych punktów podczas meczu wyjazdowego, przegrywając 0:1 ze swoim rywalem, Wartą Poznań. Decydującym momentem spotkania była sytuacja, która zaowocowała uznaniem rzutu karnego na korzyść poznańskiego klubu.
Po siedmiu minutach gry sędzia przerwał rozgrywkę, aby dokładniej przeanalizować kontrowersyjny moment meczu. Szczegółowy przegląd sytuacji przy użyciu technologii VAR skłonił arbitra do podjęcia decyzji o przyznaniu rzutu karnego. Jego zdaniem, zawodnik Stali Stalowej Woli dopuścił się faulu w obrębie pola karnego. Rafał Adamski, reprezentujący poznański klub, wykorzystał tę okazję i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce przeciwnika, zapewniając swojej drużynie prowadzenie.
Mimo że Stal miała szanse na wyrównanie wyniku przed końcem pierwszej połowy, nie udało jej się tego dokonać. Po zmianie stron sędzia ponownie skorzystał z pomocy technologii VAR, aby dokładnie ocenić sytuację w polu karnym drużyny z Stalowej Woli. Tak jak poprzednio, podjął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego na korzyść Warty. Tym razem jednak strzał Adamskiego został obroniony przez bramkarza drużyny gości.
Stal miała możliwość wyrównania wyniku w 69 minucie gry, kiedy to Dawid Łącki odebrał idealne dośrodkowanie od Wojtkowskiego, ale niestety nie trafił w cel. Po tej sytuacji wszelkie próby zmiany rezultatu meczu przez zawodników Stali Stalowej Woli okazały się bezowocne.
Stal jest obecnie jedyną drużyną, która nie zdobyła żadnych punktów i znajduje się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. W następnym meczu zmierzy się z Chrobrym Głogów.