Poznańskie władze miasta wyznaczyły sobie cel rozbudowy istniejącego systemu monitoringu do końca bieżącego roku. Celem jest zwiększenie liczby kamer o 60, co oznacza, że do grudnia w mieście będzie prawie półtora tysiąca takich urządzeń.
Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, przyznaje, że mimo rosnącej liczby kamer, nadal są miejsca na mapie miasta, które nie są pokryte monitoringiem. Niemniej jednak, tych miejsc jest niewiele.
– Do obszarów, które chcemy objąć monitoringiem należą Dębiec, Świerczewo, Pokrzywno i Głuszyna. Znaczny nasycenie kamer już obserwujemy na Podolanach. Choć nadal są miejsca bez kamer, to ich liczba stopniowo maleje – mówi Wiśniewski.
W ciągu tego roku interwencje dzięki kamerom monitoringu przekroczyły liczbę 5 i pół tysiąca. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Martę Hyżak-Spychałę, zastępcę komendanta straży miejskiej, najwięcej interwencji odnotowano na terenie osiedla Stare Miasto i Wildy.
– Wśród obserwowanych zdarzeń, które wymagały interwencji najczęściej spotykamy zakłócenia porządku, osoby bezdomne potrzebujące pomocy, osoby nietrzeźwe, a także zdarzenia blokujące ruch kołowy – dodaje Marta Hyżak-Spychała.