W centrum Poznania, w pobliżu Urzędu Wojewódzkiego, mieszkańcy natknęli się na niecodzienny widok. Rolnicy zdecydowali się na symboliczne działania i wysypali obornik na jednej z najważniejszych ulic miasta. To gest poprzedzający planowaną demonstrację, która ma się odbyć w środę.
Z relacji wynika, że eskalacja napięcia jest efektem oddziaływania różnych grup społecznych, które przyłączyły się do protestów rolników. „To jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia”, komentuje zaniepokojony sytuacją wicewojewoda wielkopolski.
Scena, którą rolnicy stworzyli we wtorek przed południem pod urzędem wojewódzkim była zarazem absurdalna jak i śmieszna. „Traktor wpadł w dziurę, a obornik się rozsypał” – wyjaśniają z uśmiechem na twarzy.
Aleja Niepodległości to miejsce, gdzie doszło do nietypowego incydentu. Duża gromada obornika zasłoniła drogę, uniemożliwiając przejazd samochodom. Już po opuszczeniu tramwaju na sąsiedniej ulicy Fredry, zapach był odczuwalny. W górze sterty obornika dumnie powiewała flaga Unii Europejskiej.
Kierowca samochodu osobowego, mijający miejsce zdarzenia, krzyczał do rolników słowa wsparcia: „Brawo, chłopaki!”. Jest to dowód na zróżnicowany stosunek społeczeństwa do protestujących rolników i ich niekonwencjonalnej formy manifestacji.