Zanim wybuchła II wojna światowa, Warta Poznań cieszyła się reputacją jednego z najlepszych klubów piłkarskich w Polsce. Niczym jednak nie przypominało to dzisiejszych zmagań o Puchar Polski, które są znakiem rozpoznawczym późniejszych lat klubu. Pod przewodnictwem trenera Dawida Szulczka, drużyna jest blisko osiągnięcia etapu ćwierćfinałowego, co pozwoliłoby im dorównać do najwyższego osiągnięcia w powojennej historii klubu.
Przed wybuchem II wojny światowej w Polsce zorganizowano tylko jedną edycję krajowego pucharu. Po zakończeniu wojny skupiono się na tworzeniu nowej ogólnokrajowej ligi i pomysł rozgrywek pucharowych nie zdobył popularności na polskich boiskach. Tymczasem to właśnie Puchar Anglii jest najstarszą piłkarską rywalizacją na świecie – pierwsze rozgrywki odbyły się już w latach 70. XIX wieku i nadal cieszą się ogromnym prestiżem na Wyspach.
Pomimo tego, że Warta Poznań była blisko zdobycia przedwojennego Pucharu Polski, historia klubu skręciła w innym kierunku. Polska spróbowała wprowadzić rozgrywki pucharowe w 1925 roku, a pomysł ten narodził się już na początku dekady. Organizatorzy utworzyli „Puchar PZPN”, używając wówczas nieco archaicznej pisowni słowa puchar. Najpierw drużyny rywalizowały o mistrzostwo w swoich okręgach – Warta Poznań pokonała Posnanię z ogromnym wynikiem 15:2. Następnie Zieloni wyjechali na mecz przeciwko TKS Toruń, gdzie przegrali 2:3. Na miejsce jednak nie dotarł wyznaczony sędzia, co skłoniło organizatorów do zastosowania nietypowego rozwiązania – poprowadzenia spotkania przez Edmunda Szyc, współzałożyciela Warty, jednocześnie piłkarskiego działacza i sędziego.