Aktywiści ekologiczni wyrażają swoje oburzenie, twierdząc, że aż 14 drzew zostało wyciętych na ulicy św. Marcin w Poznaniu, mimo że oficjalne zgłoszenia dotyczyły tylko dwóch. Przedstawiciel prasowy Zarządu Dróg Miejskich (ZDM) potwierdził natomiast jedynie wymianę jednego drzewa. Te sprzeczne informacje rodzą pytania i domagają się wyjaśnień.
Według Marcina Kolasińskiego, specjalisty od dendrologii, problem tkwi w tym, że liczba gatunków rosnących w środowisku miejskim jest ograniczona. Jako przyczyny podaje takie czynniki jak zmiana klimatu i nadmierne wycinanie drzew, co prowadzi do powstawania tzw. wysp ciepła. Marcin dodaje, że wiele rodzimych gatunków ma problem z adaptacją do warunków miejskich i coraz częściej musimy polegać na bardziej wytrzymałych, egzotycznych odmianach. Często to one są jedynymi, które potrafią poradzić sobie ze specyficznym klimatem miast.
Debata na temat roli zieleni w przestrzeni miejskiej jest niekończąca się. Niektórzy preferują nowoczesną, minimalistyczną architekturę, inni z kolei chcieliby widzieć ulice zalesione po brzegi. Czas letni, który niedawno dobiegł końca, ukazał jednak problem braku miejsc, gdzie można byłoby schronić się przed słońcem. Mimo nadejścia jesieni, nie powinniśmy zapominać o znaczeniu drzew w naszym mieście.