Zdaniem członków Stowarzyszenia Plac Wolności, prezydent Poznania – Jacek Jaśkowiak, naruszył ich prawa osobiste. Kontrowersje wywołały komentarze związane z remontem ulicy 27 Grudnia w samym sercu miasta. W ubiegłym roku Stowarzyszenie Plac Wolności otwarcie sprzeciwiało się planowanej wycince drzew na wspomnianej ulicy.
Skrytykował aktywność Stowarzyszenia, twierdząc, że przez ostatnie 8 lat jego działalność ograniczała się jedynie do narzekania i gloryfikowania swoich przodków. „Stowarzyszenie Plac Wolności niczego innego nie zrobiło przez te 8 lat poza narzekaniem i mówieniem o wielkości swoich przodków.”, padło z jego ust.
Dodatkowo, Jaśkowiak wyraził swój niepokój odnośnie dewaluacji tytułu społecznika. Zdaniem prezydenta, media niewłaściwie używają tego określenia, przypisując je osobom reprezentującym postawę hejterską i sprowadzającym swoją aktywność do ataków na platformach social media, takich jak Facebook.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Plac Wolności odpowiedzieli na te zarzuty za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zdecydowanie zaprotestowali przeciwko fałszywej narracji i próbie dyskredytacji swojego społecznego zaangażowania przez prezydenta.