W Poznaniu kierowcy otrzymali mandaty, które nigdy nie powinny trafić do ich rąk. Jest to konsekwencja wprowadzenia nowego systemu kontroli opłat w strefie parkowania, który niestety sprawia problemy.
Od marca po poznańskich ulicach kursują dwa samochody wyposażone w urządzenie do odczytu numerów rejestracyjnych zaparkowanych aut. Ich zadaniem jest identyfikacja tych kierowców, którzy nie uiścili odpowiedniej opłaty za parkowanie.
Jednak jak ujawniło Radio Poznań, system posiada niedoskonałości. Zdarza mu się błędnie rozpoznawać miejsca postojowe. Przykładem może być sytuacja, kiedy to do redakcji zgłosił się zaniepokojony kierowca. Mężczyzna, posiadający kartę mieszkańca strefy, zostawił swoje auto na ulicy Chełmońskiego na Łazarzu. Ku jego zdziwieniu, otrzymał mandat za parkowanie na ulicy Chłapowskiego na Wildzie. Na zdjęciu dołączonym do mandatu widoczne było jednak, że samochód faktycznie znajdował się na Łazarzu.
Takie problemy potwierdziła również rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu, Agata Kaniewska. Przyznała, że w pierwszym tygodniu funkcjonowania systemu miały miejsce podobne sytuacje. Błędnie rozpoznawane były niektóre miejsca postojowe, co skutkowało pomyłkowym wystawianiem mandatów. Nieprawidłowości mogły dotknąć również kierowców parkujących na ulicach Hetmańskiej czy Jordana. Niestety przedstawicielka ZDM nie była w stanie określić, ilu kierowcom niesłusznie przypisano mandaty.