Pałac, który od dwóch dekad popada w ruinę, ma szansę na nowe życie dzięki planowanej na przyszły rok licytacji. Jak do tej pory, urzędnicy nie potrafili znaleźć skutecznego rozwiązania służącego zagospodarowaniu tego zabytkowego obiektu.
Paweł Diakowicz, pełniący funkcję wicedyrektora Wydziału Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miasta Poznania, podczas rozmowy z Radiem Poznań wyjawił, iż miejskie władze próbowały przekazać budynek lokalnym uczelniom. Niemniej jednak, żadna z proponowanych instytucji nie okazała zainteresowania takim pomysłem. Wobec braku innych możliwości, podjęto decyzję o radykalnej zmianie strategii zarządzania nieruchomością – sprzedaży.
Następnym krokiem jest zebranie wszystkich dokumentów dotyczących stanu technicznego budynku i jego wartości rynkowej. Po ich ukończeniu, prezydent miasta ma zamiar formalnie wyznaczyć pałac na sprzedaż i ogłosić przetarg. Chociaż dokładna data licytacji nie jest jeszcze ustalona, wiadomo, że odbędzie się ona w przyszłym roku. Przed przeprowadzeniem oceny przez rzeczoznawcę, urząd nie chce podać szacunkowej ceny obiektu.
Pałac w Radojewie pochodzi z 1825 roku. Do końca II wojny światowej był własnością niemieckiej rodziny von Treskow. Na pewien czas mieściła się tam szkoła. Według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, budynek ma potencjał do pełnienia funkcji mieszkalnej i usługowej.