Czteroletnia dziewczynka imieniem Antoninka, zamieszkująca Poznań, przechodziła co miało wyglądać na zwyczajny atak grypy żołądkowej. W pewnym momencie, rodzice zdecydowali, że powinni zawieźć swoją córkę do szpitala. To, co potem nastąpiło, to seria tragicznych wydarzeń. Po badaniach lekarze zdiagnozowali pęknięcie żołądka u małej pacjentki. Nagle doszło do zatrzymania pracy serca. Udało się przywrócić dziewczynkę do życia, teraz jednak konieczna jest jej intensywna rehabilitacja.
Choroba żołądkowa rozprzestrzeniła się na wszystkich członków rodziny Antoninki z Poznania. Dziewczynka zachorowała jako ostatnia. Silne skurcze żołądka prowadzące do wymiotów mogły być przyczyną pęknięcia organu, jednak dokładne informacje wynikać będą z dokumentacji medycznej, która jeszcze nie została otrzymana ze szpitala.
Antoninkę reanimowano przez dwadzieścia minut. Dopiero gdy jej podstawowe funkcje życiowe były stabilne, przystąpiono do operacji. Prognozy były pesymistyczne, zarówno podczas operacji, jak i tuż po niej. Jednak dzielna 4-latka z Poznania pokonała wszystkie przeciwności, mimo że jej mózg teraz potrzebuje dodatkowej pomocy w postaci rehabilitacji – opowiada o walce swojej córki tata Antoninki, Jacek Dróżdż.