Zdecydowanie nie była to edycja z rekordem trasy, jednak możemy mówić o rekordzie frekwencji – najwyższej od pięciu lat. W 16. edycji Poznańskiego Półmaratonu, który rozpoczął się dzisiaj, uczestniczyło ponad 10 tysięcy biegaczy.
Nie było niespodzianki, jeśli chodzi o rozstrzygnięcie rywalizacji. Zgodnie z przewidywaniami, dominowali zawodnicy z Afryki, z których najlepszym okazał się Etiopczyk Teka Tereda. Jego rodaczka Molla Moges triumfowała wśród kobiet. Krzysztof Szymanowski z Kościana był najlepszym Polakiem w zawodach, dobiegając do mety jako dwunasty.
Szymanowski zdawał sobie sprawę, że wynik mógł być lepszy. Przyznał po biegu: „Miałem nadzieję na lepsze tempo. Niestety, pogoda pokrzyżowała te plany, było nieco za ciepło. Grupa, w której biegłem, rozpadła się po 15 km. Jestem dumny z tego, że jestem wielkopolaninem i mam nadzieję, że wezmę udział w kolejnym wiosennym półmaratonie tutaj, w Poznaniu”.
Sylwia Ślęzak była ósma w rywalizacji kobiet. Była zadowolona, jednak nie ukrywała pewnego rozczarowania: „Cieszę się, bo jestem pierwszą Polką. Emocje są niesamowite, ale jest jeden minus – to nie jest mój rekord życiowy. Pogoda nie sprzyjała biciu rekordów. Było bardzo wietrznie i musiałam zmagać się z tym wiatrem”.
Organizatorzy już teraz zapewniają, że w przyszłym roku będą w stanie przyjąć nawet 12-13 tysięcy zawodników.