Anarchiści z grupy Zielona Fala zgromadzili się przed Ratuszem w Poznaniu, by protestować przeciwko zniszczeniu terenów zielonych. Celem ich działań był Darzybór – poznański las, który niegdyś cieszył się statusem użytku ekologicznego i był ulubionym miejscem dla miłośników przyrody.
Teren ten, jak wyjaśnia społecznik Robert Kalak z Koalicji ZaZieleń Poznań, został w dużej mierze zdewastowany przez intensywne wycinki. Nie prezentuje się obecnie tak, jak powinien – jako miejsce chroniące różnorodność biologiczną i naturalne piękno.
Dwa lata temu, gdy sprawa zaczynała nabierać tempa, aż 5 tysięcy obywateli podpisało petycję apelującą o ochronę tego miejsca. W odpowiedzi na tę inicjatywę, radni miasta Poznania jednomyślnie i niezależnie od swoich partyjnych przynależności podjęli decyzję o walce o moratorium dotyczącego ochrony lasów podmiejskich w Poznaniu. Szczególnym punktem ich zainteresowania był właśnie las Darzybór.
Jak opisuje sytuację Łukasz Grabowski, aktywista z grupy Zielona Fali, las jest obecnie tak intensywnie wycinany, że przypomina wyglądem szwajcarski ser. Tym samym, to co kiedyś było zielonym „płucem” Poznania, dziś traci swoją pierwotną funkcję i walory.