Brzegi Prosny, rzeki przepływającej przez Kalisz, stały się domem dla bobrów, które z upodobaniem wycinają drzewa rosnące w jej pobliżu. W wyniku tego zjawiska, miasto podjęło kroki mające na celu ochronę drzewostanu. Jednym z działań była instalacja siatki ogrodzeniowej wokół masywnej topoli znajdującej się przy ścieżce rekreacyjnej. Ta decyzja wynikała z obawy, że nadmierna degradacja drzewa przez bobry mogłaby prowadzić do tragicznego w skutkach upadku. Bobry, niestety, nie ograniczyły swojej aktywności i przeniosły się na inne obszary, gdzie kontynuują swoje działania.
Paweł Bąkowski, naczelnik Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Kalisza, potwierdza narastający problem. Jak mówi, liczba bobrów osiedlających się w okolicach miasta stale rośnie. W ubiegłym roku konieczne było odławianie tych zwierząt w rejonie Rajskowa. Obecnie Urząd Miasta zabezpieczył jedno z drzew przed gryzieniem przez te zwierzęta. Informacje napływają jednak o kolejnych drzewach, które padają ofiarą bobrów. Przyszłe działania będą polegały na zabezpieczaniu kolejnych drzew. W przypadku drzew, które są własnością Wód Polskich, Urząd Miasta zamierza zwrócić się do tej instytucji o podjęcie odpowiednich działań.
W przeszłym roku miasto musiało ponieść koszty związane z odłowieniem i przeniesieniem całej rodziny bobrów w bezpieczne dla flory miejsce. Jak mówi Paweł Bąkowski, koszt tej operacji wyniósł 10 tys. złotych. Naczelnik Wydziału Środowiska zdaje sobie jednak sprawę, że nie wszystkie bobry będzie można odłowić i przenieść w inne miejsce.