Reprezentanci Nowej Lewicy z Poznania dążą do redukcji liczby uczniów w klasach, reagując na zamysły lokalnych urzędników. Ci ostatni rozważają przemianę części szkół podstawowych w instytucje integracyjne lub specjalne.
Główny specjalista Wydziału Oświaty twierdzi, że w Poznaniu istnieje nadmiar szkół podstawowych i konieczne jest przystąpienie do debaty na temat nowych stref edukacyjnych.
Jednakże, przedstawiciele Nowej Lewicy obawiają się ewentualnego zamknięcia niektórych placówek. „Nasz cel to utrzymanie aktualnej sieci szkół” – wyjaśnia liderka poznańskiej Nowej Lewicy, Beata Urbańska.
Kiedy dochodzi do dyskusji o zmniejszaniu liczby uczniów, zawsze pojawiają się propozycje zamykania szkół. Doświadczyliśmy tego już wcześniej i teraz również to przewidujemy. Powinniśmy skupić naszą uwagę na jakości kształcenia, zachowując aktualnie działające szkoły, gdyż mamy dobrą sieć edukacyjną. Warto jednak poruszyć temat klas integracyjnych, ale również kwestię zmniejszenia liczby uczniów w klasach – dodaje Beata Urbańska.
Według opinii działaczy, idealna liczba uczniów na klasę w szkole podstawowej powinna wynosić od 15 do 20, natomiast w szkole ponadpodstawowej – do 25. Twierdzą, że w dużych klasach uczeń często nie otrzymuje indywidualnej pomocy ze strony nauczyciela, gdyż ten nie jest w stanie dostosować swoich metod nauczania do potrzeb dużej grupy dzieci.