Obawy o prawidłowość procesu głosowania w bieżącym roku narastają wśród urzędników miasta, którzy przypuszczają, że niektóre z oddanych głosów mogły być manipulowane. W związku z tym radni z Komisji Współpracy Lokalnej podjęli decyzję o anulowaniu takich wyników.
„Napotkaliśmy na kwestię niezwykle podejrzanych adresów podawanych przez osoby oddające głosy”, mówi Patryk Pawełczak, dyrektor Gabinetu Prezydenta Poznania, podczas rozmowy z Radiem Poznań.
Zauważyliśmy pewną ilość adresów, które albo nie istnieją na terenie Poznania, albo wydają się nieprawdziwe. Przedstawiliśmy te informacje radnym, którzy stwierdzili, że jest bardzo możliwe, iż ktoś próbował manipulować wynikami głosowania. Musimy więc wyeliminować te głosy. Chcemy przede wszystkim pokazać, że wszelkie próby oszustwa są bezcelowe, ponieważ i tak jesteśmy w stanie wykryć fałszerstwa – kontynuuje Pawełczak.
Wszystko zdaje się wskazywać na to, że pewna osoba bądź grupa osób oddawała głosy, podając nieprawdziwe dane mieszkańców Poznania. Przewodnicząca Komisji Współpracy Lokalnej, Monika Danelska, stwierdziła, że problem ten dotyczy około trzech tysięcy głosów.
„Ta sytuacja jest dla nas bardzo trudna” – dodaje Danelska.
Urząd Miasta nadal analizuje wszystkie głosy, ale istnieje możliwość, że wyniki tegorocznej edycji Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego zostaną oficjalnie ogłoszone w przyszłym tygodniu.
Według Patryka Pawełczaka, anulowanie tych głosów nie powinno mieć drastycznego wpływu na ostateczne rezultaty głosowania. Niemniej jednak zaznacza, że proces weryfikacji nadal trwa.