Hubert Luter, wiceprzewodniczący Komitetu Założycielskiego Związku Zawodowego “Wrzesień21”, ostro skrytykował proces negocjacji dotyczący podwyżek wynagrodzeń dla pracowników urzędu. Wyraził swój niepokój i frustrację z powodu długotrwałego oczekiwania na decyzje, które nie przynoszą efektów przez wiele miesięcy. Ich zdaniem, brak postępów w rozmowach o wynagrodzeniach prowadzi do coraz większego niezadowolenia wśród pracowników, co zmusiło ich nawet do publicznego wyrażenia swoich pretensji na ulicach Poznania.
Jednym z urzędników biorących udział w pikiecie była Wioletta, która wyraziła swoje oburzenie porównując sytuację swoją i swoich kolegów do sytuacji innych urzędników. Zwróciła uwagę na różnice w podejściu do pracowników różnych departamentów miasta – podczas gdy innym jednostkom przyznano podwyżki bez żadnych formalności, oni muszą ciężko o to walczyć. Wioletta podkreśliła również, że pomimo lojalności wobec prezydenta miasta, są zdecydowanie przeciwni obecnemu systemowi zarządzania, który oczekuje od nich pełnego zaangażowania przy jednoczesnym minimalnym wynagrodzeniu.
Podkreśliła również, że we wrześniu tego roku pracownicy ogłosili postulat podwyżki wynagrodzenia o 700 zł brutto, jednak miasto nie zdołało dotąd sprostać temu wymaganiu. W odpowiedzi na ten postulat, miasto zaoferowało jedynie połowę tej kwoty. Z jej punktu widzenia, jest to niezadowalające i niesprawiedliwe – początkowo propozycja wynosiła 250 zł brutto, potem wzrosła do 300 zł brutto, a ostatecznie osiągnęła kwotę 350 zł brutto około dwa tygodnie później. Wioletta wyraziła swoje głębokie niezadowolenie z tej sytuacji, twierdząc, że takie traktowanie nie jest godne i nie ma na to zgody ze strony pracowników.