Pierwszoligowe zmagania żużlowe w Łodzi i Landshut nabierają na znaczeniu, w kontekście końcowej klasyfikacji rozgrywek. W walce o przetrwanie i utrzymanie statusu ligowca pozostały jedynie dwie drużyny – H. Skrzydlewska Orzeł Łódź oraz InvestHousePlus PSŻ Poznań. Mimo, że zespół z Poznania znajduje się w bardziej niekorzystnej sytuacji, panuje tam duch walki i przekonanie o możliwości utrzymania się w lidze, co umożliwiło by dalsze obserwowanie pierwszoligowych zmagań na torach stolicy Wielkopolski.
Przed zawodnikami z Poznania staje trudne wyzwanie zbliżone do misji niemożliwej. Aby „Skorpiony” zapewniły sobie miejsce w lidze, muszą odnieść zwycięstwo na bawarskim torze – miejscu, gdzie triumfowały dotychczas tylko drużyny Enea Falubaz Zielona Góra oraz Arged Malesa Ostrów Wielkopolski. „Nasi zawodnicy są gotowi na to kluczowe spotkanie. W tym sezonie mieliśmy sporo pecha podczas meczów wyjazdowych, często brakowało niewiele do zwycięstwa. Teraz pragniemy to odwrócić,” – zapewnia Jolanta Dolacińska, członkini zarządu InvestHousePlus PSŻ-u.
Jednakże zdobycie punktów w Landshut nie jest jedynym kluczowym elementem umożliwiającym utrzymanie poznaniakom pozycji w 1. Lidze Żużlowej. Zespół prowadzony przez Adama Skórnickiego musi również liczyć na pokonanie przez bydgoszczan rywali z łódzkiego Orła, co pozwoliłoby na wyprzedzenie tych ostatnich w tabeli ligowej. „Wierzymy, że nadchodząca niedziela przyniesie dla nas zmianę szczęścia i to my będziemy celebrować zwycięstwo. Nasz zespół jest silny i pełen motywacji. Liczymy na sukces i korzystny wynik także w innych dla nas ważnych meczach,” – dodaje Dolacińska.