Poznańskie koziołki można określić znakiem rozpoznawczym Poznania i Starego Rynku. Najlepszym tego dowodem to, co dzieje się w południe – chodzi rzecz jasna o fakt, że ludzie tłumnie oglądają pojawienie się koziołków i to jak się trykają (czym nawiązują do poznańskiej legendy).
Niewykorzystany potencjał?
Możemy więc mówić o sporym potencjale. Choć trzeba też przyznać, że pojawiły się głosy, zgodnie z którymi mamy niewykorzystany potencjał. Krótko mówiąc, trwają rozmowy dotyczące częstszego pojawiania się koziołków. Czy to dobry pomysł?
Można przypuszczać, że prowadzone rozmowy wiążą się ze skrajnymi emocjami. Z jednej strony mowa o sporym zainteresowaniu, natomiast z drugiej trzeba pamiętać o tradycji. To coś, czego nie można kupić. Oczywiście nie można też zapomnieć o tym, że jest to teoria – wszystko okaże się, gdy dojdzie do zmiany.
Kontrole nad koziołkami sprawuje Muzeum Narodowe. Jeżeli zmiana zostanie zatwierdzona, Muzeum Narodowe zleci przeprogramowanie mechanizmu. Wiadomo też, że koziołki miałby pokazywać się o 15:00.
Wieści z Poznania znajdziesz także pod tym adresem.